Moja przygoda z decoupage zaczęła się, gdy otrzymałam od córki w prezencie urodzinowym kilka preparatów do decoupage.W tamtym momencie nie wiedziałam co takiego ten decoupage.Ale od czego mamy internet? Pierwsze próby były nieudolne.Pierwsza moja deska, to naklejone krowy, a cieniowanie wykonane w technice "ciapkanie palcem"dało rezultat jakby krowy fruwały w chmurach.  Do tej pory to "dzieło" wisi u córki na pamiątkę pierwszych moich prób. 

           Ta nieudana próba wcale mnie nie zniechęciła i dalej robię różne "dooperelle" ku uciesze moich córek, sióstr i koleżanek, no i oczywiście dla siebie. Jedne prace wyjdą lepiej, inne gorzej, ale mam zajęcie i radość z mojego "kręćka".

            Mam zwyczaj wszystkie moje wytwory fotografować, więc przez prawie dwa lata mojej przygody z decoupage (na inne przygody jestem już za "młoda") uzbierała mi się niezła galeria zdjęć.

                        Pozdrawiam wszystkich odwiedzających moją galerię.